Anna Jakubczak – Byliście członkami zespołu Stare Dobre Małżeństwo, jak doszło do powstania zespołu „U Studni”?
Dariusz Czarny – Kiedy znaleźliśmy się poza „Starym Dobrym Małżeństwem” zrodziła się w nas idea wspólnego muzykowania. Wieloletnia przyjaźń i miłość do muzyki spowodowały, że zapragnęliśmy wspólnie coś zbudować.
Ryszard Żarowski – Interesujemy się podobnymi rzeczami i naturalne się stało, że chadzamy też tymi samymi ścieżkami. Tak, jak powiedział Darek, prędzej czy później zrobilibyśmy coś razem.
A.J. – Kto obecnie tworzy zespół?
Dariusz Czarny – Aleksandra Kiełb-Szawuła, Ryszard Żarowski, Joanna Radzik, Robert Jaskulski, Wojciech Gołosz nasz akustyk, który swoim talentem uplastycznia nasze brzmienie, no i ja.
A.J. – Dlaczego właśnie „U Studni”? Czy nazwa odnosi się do utworu „SDM” o tym tytule?
Aleksandra Kiełb-Szawuła – Nazwa jest, jak zwykle, metaforyczna, bo nie powinna być zbyt dosłowna, kiedy idzie o zespół wykonujący teksty poetyckie. Poniekąd wzięła się z tytułu wiersza Adama Ziemianina, a trochę też z tradycji literackiej, a także biblijnej. Wiadomo, że kiedyś spotykano się u studni, gdzie omawiano ważne sprawy oraz czerpano ze zbiornika świeżą wodę. Ale można było też u studni spotkać … np. męża. Można to sobie różnorodnie tłumaczyć. Chodzi nam w istocie o to, aby czerpać pomysły twórcze ze źródła, które daje jakieś ożywienie, zapewnia zdrowe myślenie. Wydaje mi się, że słowo poetyckie jest wolne po pierwsze od wulgaryzmów (zwykle tak jest), a po drugie od hałasu i szumu informacyjnego, mimo że posługuje się metaforami i różnymi „narzędziami” poetyckimi, to jednak dociera bezpośrednio do bardzo wielu ludzi, a zwłaszcza do serca ludzi wrażliwych.